slide 1
slide 1
slide 1
slide 1
slide 1
Image Slide 2
Design and implementation of exhibition strategies
Image Slide 2
International projects
Image Slide 2
Worldwide network
Image Slide 2
Experience and global recommendations
Image Slide 2
Brand communication

Media o nas

O światowych targach, roli dobrej organizacji, pasji, o sprzyjaniu losu, a także o podboju świata rozmawiamy z Magdaleną Zbieg, CEO Love Exhibitions Consulting.

Exspace.pl

Exspace.pl: Pani Magdo, trzy lata temu powołała Pani do życia markę Love Exhibitions Consulting, która od początku swojej działalności koncentruje się na tworzeniu strategii wystawienniczej o zasięgu globalnym. A jak się to wszystko zaczęło? 

Magdalena Zbieg: Wszystko zaczęło się od marzeń… tak po prostu. Pracując wcześniej w firmach zajmujących się zabudową stoisk targowych zwyczajnie czegoś mi brakowało, praca na Europejskich rynkach była bardzo ciekawa jednakże mnie osobiście ciągnęło w stronę egzotyki. Fora, poznawanie innych kultur, panujących trendów w designie, behance, facebook… i wiele, wiele innych. Nieustannie poszukiwałam nowych kontaktów, aby zamienić moje zainteresowania w realny plan. Pamiętam jak od wielu miesięcy rodziła mi się w głowie nazwa, która zasadniczo jest kwintesencją tego, w jaki sposób teraz pracujemy i co nas definiuje na rynku. Ale to tylko nazwa… Co będzie dalej? Od planu do realizacji upłynęło tak naprawdę kilka miesięcy, a potem byliśmy już w Emiratach, gdzie wszystko się zaczęło i dalej wspominam ten kraj jako cudowne miejsce na rozpoczęcie naszych działań. Z perspektywy czasu myślę, że jeśli się czegoś bardzo pragnie to życie samo stworzy scenariusze i da możliwości, aby je zrealizować. Ja popłynęłam na fali tego, co w danym momencie zostało przede mną postawione i nie żałuje, to był początek pięknej, międzynarodowej przygody… 

Oferujecie usługi na terenie Europy, ale głównie podejmujecie się wyzwań na terenie Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Rosji czy Azji. Jak się w tym wielkim świecie odnajdujecie? 

Bardzo dobrze, uwielbiamy tworzyć w Europie jednakże na arenie międzynarodowej czujemy się zdecydowanie najlepiej. Kiedy klient pyta nas o projekt w Wietnamie lub na Ukrainie zawsze zaczynamy lub kończymy dzień z uśmiechem. Zbyt błahym i nie profesjonalnym byłoby powiedzenie „new challlange accepted”, ale jeśli zargumentujemy to konstruktywną pracą na bazie doświadczeń oraz możliwością stworzenia nowego, gruntownie przemyślanego projektu i pokazania klientowi konkretnej drogi do uzyskania wielu leadów na targach to myślę, że nasz entuzjazm będzie adekwatnie uzasadniony.

W każdym przedsięwzięciu najważniejsi są ludzie. Jak udało Wam się stworzyć zespół, który działa na prawie każdym Kontynencie świata? 

Dokładnie tak, w zespole tkwi ogromna siła. Od początku naszej działalności skupiliśmy się na podróżach i poznaniu technik budowy stoisk na świecie, było to ogromne przedsięwzięcie ponieważ opracowanie projektu dla klienta to tylko jeden z etapów, a jego prawidłowe i terminowe wykonanie jest równie istotne w naszej pracy. Nie wyobrażam sobie sytuacji, gdzie klient powierzając nam swoją markę ryzykuje złą jakością wykonania pomimo, że stworzyliśmy jej przepiękną koncepcję. Proces naszej pracy zaczyna się od działu kreatywnego, który spędza ogromną ilość czasu nad rozeznaniem konkurencji, opracowaniem strategii pod dany rynek w zależności czy klient już na nim istnieje lub dopiero szuka dystrybutorów, poprzez osoby odpowiedzialne za szczegółowe rysunki techniczne na bazie parametrów dostępnych w danym kraju. To wszystko tworzą ludzie – nasi wykonawcy, których produkcje odwiedzamy regularnie i którzy pracują dla nas z zaangażowaniem i pasją. Kiedy przyjeżdżamy na miejsce odbioru montażyści nas znają i lubią, to daje naprawdę ogromny komfort pracy kiedy wiesz, że lecisz na drugi koniec świata, a czujesz się dokładnie tak jak u siebie. Od zawsze uważam, że najważniejsze są relacje, nie ma nic bardziej miłego kiedy budując w Hong Kongu na hali spotykasz serdeczną znajomą z Brazylii, lub będąc we Frankfurcie kolega z Dubaju buduje obok i macie piętnaście minut na szybką kawę. Relacji nie jest w stanie zastąpić nic i to na nich opiera się profesjonalny biznes. Jeśli sądzisz, że partnerów uda się znaleźć według wykupionego ratingu w google to nie dziwi mnie odsetek klientów, których spotykamy na hali i są zwyczajnie rozgoryczeni wykonaniem. Wszystko opiera się na ludziach, ja sama mogę mieć plan zabudowy dla klienta na księżycu, ale jeśli to nie idzie w parze z zapleczem w postaci doświadczonych pracowników i partnerów, a bywają projekty nad którymi pracuje kilkadziesiąt osób to się zwyczajnie nie uda. Trzymając się sedna, w zespole siła, a tam gdzie jest zaufanie i wiele wspólnie przepracowanych godzin – ogromna przewaga konkurencyjna. 

Mediolan, Johannesburg, Stambuł, Moskwa czy Hongkong to tylko wybrane centra wystawiennicze, które odwiedzacie. Co je łączy, a co jest dla każdego z nich różne. 

Z pewnością każdemu z centrów wystawienniczych przyświeca dalej ten sam cel – możliwość zaprezentowania oferty firmy oraz spotkania z nowymi lub obecnymi kontrahentami. Jeśli chodzi o różnice, które są dla nas niezwykle istotne z technicznego punktu widzenia wykonawcy projektów to różnego rodzaju wymogi dotyczące sposobu przygotowania konstrukcji, wysokości, materiałów, certyfikacji, wartości ubezpieczeń czy długości samego montażu. Są to rzeczy, które jak wspomniałam wcześniej nieustannie sprawdzamy, aby wyeliminować margines błędu. Dla klienta informacje tego typu czasem wydają się mało istotne, ale to my ponosimy pełną odpowiedzialność za przygotowanie projektu spełniającego warunki zabudowy zgodnie z regulaminem i w czasie wyznaczonym przez organizatora. Zupełnie inaczej szykuje się projekty na przykład na Azje czy Turcję, gdzie czas na przygotowanie stoiska jest znacząco ograniczony. Drugą sprawą jest sposób projektowania w zależności od kraju, gdzie się wybieramy. Staramy się zapoznać klienta od początku z drobnymi różnicami na jakie należy zwrócić uwagę, elementy jakie w danym kraju cieszą się zainteresowaniem zwiedzających oraz te, które nie koniecznie będą dobrym pomysłem. Tutaj sprawa jest bardzo indywidualna ze względu na różnorodność imprez targowych, krajów oraz branży, jakie klienci reprezentują. Różnice pomiędzy centrami wystawienniczymi możemy postrzegać również w kategorii odbywających się cyklicznie targów organizowanych przez jednego organizatora w różnych krajach. W zeszłym roku mieliśmy przyjemność pracowania przy targach Automechanika od edycji we Frankfurcie, przez Turcje po Moskwę, które są idealnym przykładem jak targi mogą się między sobą różnić. Mając tą wiedzę oraz możliwość przebywania nie tylko podczas całego montażu, ale i imprezy jesteśmy w stanie oszacować klientowi koszty udziału oraz doradzić jak skomponować budżety w oparciu o statystyki zwiedzających oraz panujące w danym kraju trendy. Pamiętajmy, że klient, który jedzie pierwszy raz do RPA ma prawo nie mieć rozeznania ile środków przeznaczyć aby zaprezentować się tam godnie. Różnice o których wspomniałam nie są jakoś szczególnie uciążliwe dla wystawców, należy z nimi ich zapoznać wcześniej a całą resztę dopasować tak, aby mógł ze spokojem wybrać się w swoją wystawienniczą podróż.            

Poza nowoczesnymi projektami stoisk, Love Exhibitions Consulting tworzy dopasowane do klienta i miejsca strategie. Każdy kraj to inny obyczaj?  

Hm, i tak i nie. Kultura i tradycja są oczywiście dla każdego kraju indywidualne, ale jedna rzecz na całym świecie ciągle pozostaje wartością uniwersalną w naszym przypadku. A jest nią podejście do pracy. Jeśli pracujemy na dobrze przygotowanych i opisanych rysunkach technicznych, nie wysyłamy tego w czasie nie realnym do wykonania, odnosimy się do siebie z szacunkiem i wykazujemy gotowość do poświęcenia czasu aby coś zademonstrować lub wytłumaczyć to ktoś wykonuje dla nas pracę dokładnie w ten sam sposób jak to odbywa się u nas. Po którejś z moich podróży doszłam do wniosku, ze tak naprawdę gdyby nie doskwierająca mi wówczas wysoka temperatura, różnica czasu i kilka innych rzeczy wszystko odbywa się dokładnie tak samo. Jest oczywiście Ramadan, w trakcie którego targi zostają przesunięte na inną datę, są pozostałe święta różnego rodzaju tak samo jak u nas, ale praca jaką należy wykonać nie różni się zupełnie niczym. 

Zaufanie klientów buduje się latami. Obsługujecie dzisiaj min. wiele polskich firm na Beautyworld Middle East, największych międzynarodowych targach handlowych dla produktów kosmetycznych na Bliskim Wschodzie w Dubaju. Jak to się zaczęło? 

Nasza historia z targami Beauty World Middle East zaczęła się od jednego wygranego przetargu, a później o naszej pracy dowiedziały się inne firmy i z polecenia zaczęliśmy otrzymywać zapytania o możliwość współpracy przy następnych edycjach. Mieliśmy ogromną przyjemność pracować na przykład dla takich marek jak Nacomi, Elfa Pharm Polska, Neo Nail czy Neo Make Up. Tak jak Pani wspomniała na zaufanie pracuje się latami, zwłaszcza w przypadku tak szerokiej skali działalności jaką prowadzimy. Za ogromny sukces Love Exhibitions uważam otwartość oraz indywidualne podejście co wyraża spora ilość rekomendacji jakie otrzymujemy. Z dumą mogę powiedzieć, iż od powstania firmy żaden z klientów nie zrezygnował z naszych usług. Jeśli firma czuje, że słuchamy jej potrzeb i traktujemy w sposób w jaki sami chcielibyśmy aby podchodzono do nas to nie ma znaczenia czy jest to branża kosmetyczna czy automotive – klient wraca ponieważ czuje się ważny. Niejednokrotnie słyszę od nowych klientów, że nie czują się wartościowi jako wystawca z różnych względów, zbyt mała powierzchnia, ich marka nie należy do globalnej korporacji, tutaj przykłady można mnożyć, ale nie o to chodzi. Moim zdaniem na zaufanie w znacznej mierze wpływa ilość czasu, jaką klientowi poświęcamy od samego początku. Na to aby zrobić dokładny research rynku i konkurencji, poznać jego produkty i nie bać się pytać jeśli czegoś nie wiemy. To od nas wychodzi pomysł na wizerunek marki na targach zatem kto może wiedzieć więcej o firmie i jej produktach niż klient i my sami? Doskonałym przykładem jest firma Elfa Pharm Polska, dla której pracujemy już dłuższy czas. Kiedy obierają kierunek wyjazdu i wiemy, że będzie to na przykład Azja rozmowy zaczynają się od konkretnej marki, jaka zostanie zaprezentowana na targach, ich wizji a dopiero później rozpoczyna się cały proces twórczy. Od samego początku są nam przedstawiane kategorie, jakie będą prezentowane na stoisku, a jeśli nie ma ich jeszcze w ofercie to i tak dostajemy kompletny feedback. Takie podejście znacząco ułatwia pracę, daje nam możliwość przedstawienia precyzyjnej oferty i podtrzymania powierzonego nam ponad dwa lata temu właśnie na targach Beauty World Middle East zaufania. 

Udział firmy w targach powinien być elementem jednej spójnej całości. Samo stoisko to w dzisiejszym świecie dużo za mało, by odnieść sukces. Jakie działania podejmują polscy wystawcy największych targów na świecie, by wspierać swój w nich udział? 

Rzeczywiście tak jest, jeśli jedziemy na targi bez opracowanej strategii co tam robimy i jaki jest długofalowy plan naszego działania to jest to działanie, które nie przyniesie rezultatów w dłuższej perspektywie. Wśród moich klientów jest coraz więcej dużej klasy specjalistów i brand managerów, którzy doskonale wiedzą jakie rynki chcą zdobyć i potrafią oszacować rentowność, a nasza firma ma im pomóc stworzyć taką komunikację wizualną marki aby całość była jedną, spójną całością i dała realne przełożenie poniesionych wydatków na założone cele. Zauważyłam, że teraz wystawcy wiedząc gdzie przez najbliższy rok lub dwa lata się pojawią dużo większą uwagę przykładają do tego, aby w całości obsługiwała ich jedna firma i aby ich komunikacja była jednolita. Jeszcze jakiś czas temu wystawcy wybierali różne firmy do realizacji projektów, ten trend zaczyna się powoli systematyzować obalając dawne mity, że wystarczy wyłącznie ciekawy projekt zabudowy aby odnieść sukces. Świat dla polskich wystawców stoi otworem, bardzo mnie cieszy, że coraz więcej firm podchodzi profesjonalnie do należytego przygotowania się do wyjazdu. To tylko świadczy o wzroście świadomości wśród przedsiębiorców i chęci do otwarcia się na nową erę marketingu wystawienniczego. 

Wiedza i doświadczenie, wynikające z udziału Love Exhibitions Consulting w kolejnych światowych targach jest nie do przecenienia. Jak często polscy wystawcy z niej korzystają? 

Dziękuję. Myślę, że na przestrzeni ostatnich lat wiele firm nauczyło się słuchać i dynamicznie reagować na zmiany. Z moich doświadczeń wynika, że firmy coraz częściej korzystają z naszej wiedzy, zdając sobie sprawę, że obsługa przez nas oferowana to nie tylko pakiet korzyści związanych opracowaniem projektu, ale również szereg usług dodatkowych jak skompletowanie zamówień, doradztwo w zakresie wyboru przewoźnika towarów i ich odbiór czy zaplanowanie podróży. Brzmi błaho, ale różnice o których wspomniałam odgrywają naprawdę istotną rolę planując targi zatem bez odpowiedniego rozplanowania na przykład wysyłki palet dużo wcześniej można sobie nastręczyć ogromnego problemu. To samo dotyczy znajomości różnego rodzaju przepisów, których złamanie grozi dotkliwymi karami. Zdajemy sobie sprawę, że wyjazd na targi zwłaszcza pierwszorazowy może być dla firmy pod różnymi względami nieco skomplikowany ale z przyjemnością obserwujemy, że słuchają wskazówek i doceniają naszą pomoc.
loveexhibitions.com.pl

W październiku 2018 roku powstał PL Catalog Exhibitors from Poland, cyfrowa platforma stworzona, aby wspierać polskich wystawców największych targów na świecie. Globalna sieć biznesowa może teraz łatwiej znaleźć wszystko, czego potrzebuje, aby rozwinąć swój biznes również z Polską firmą. Czy tego typu działania mogą przyczynić się do lepszej rozpoznawalności polskich branż i marek na świecie? 

Największe Światowe targi to doskonałe miejsce na promocje potencjału biznesowego zarówno kraju i jak i branż. Włochy, Portugalia, Niemcy, Grecja, Hiszpania, Izrael, Brazylia, Turcja i wielu innych krajów od lat promują swoich wystawców konkretnymi działaniami na targach. PL Catalog Exhibitors from Poland to wartościowa platforma i bardzo potrzebna polskim firmom uczestniczącym w największych targach na świecie. Z ciekawością śledzę jej rozwój. Obecność na targach to tylko początek dalszego procesu. Jestem przekonana, że wspólnie można zdziałać więcej. 

Obserwując kolejne wpisy na Instagramowych i Facebookowych profilach Love Exhibitions mamy wrażenie, że zarówno Pani jak i zespół jesteście ciągle w podróży. Co daje Wam energię do pracy nad kolejnymi projektami? 

To prawda, podróży jest sporo, ale jest to nieodłączny element naszej pracy. Energię do pracy dają nam z całą pewnością klienci oraz zaufanie jakim nas obdarzają. Za każdym razem kiedy wracamy z jakiegoś wyjazdu zmęczeni koordynowaniem montażu, zmianą czasu i lotniskami to jednak gdzieś z tyłu głowy pojawia się myśl, że to wszystko ma sens, a wdzięczność klientów i uśmiech podczas pierwszego dnia trwania targów są tak po prostu bezcenne. To się raczej nigdy nie zmieni, choćby nie wiem jak było trudno i daleko zawsze na końcu tej drogi jest efekt finalny w postaci gotowego stoiska i jeśli wykonuje się ten zawód z prawdziwą pasją to kończy się jeden projekt, a w myślach opracowuje już kolejną koncepcje. 

Wiele pięknych stoisk już zrealizowaliście. O czym zawodowo marzy Magdalena? 

Dziękuję serdecznie. Przyszły rok będzie przełomowy, otwieramy się na kilka całkiem nowych miejsc. Poza tym, jest jeszcze bardzo wiele kierunków, które pozostają w strefie moich marzeń… i centrów targowych, których tajemnic nie odkryłam, ale życzę sobie aby każdy klient, który do nas trafia osiągnął z naszą pomocą swoje założenia.